Oprac.Akt 1Akt 2Akt 3InterpretacjaPlan/Mini
Akt II
Artur z Eugeniuszem namawiają się, podają sobie hasła i odzew. Spiskują przeciwko wszystkim, chcą ich zaszokować czymś nowym. Pozostaje następnie z Alą i rozmawiają o ofercie zamążpójścia Ali. Ona nie widzi takiej potrzeby. Mówi, iż powinni stworzyć nowe prawa i konwenanse. Przekomarzają się.
Przez pokój przechodzi do kuchni Edek w ręczniku i siatce na włosach.
Ala żali się na wykręcanie ręki. Artur przeprasza. Ala wskazuje miejsca, w których ją boli, ale tak naprawdę sprawdza go, czy nie chodzi mu o seks. Artur twierdzi, iż była zaskoczona rano, gdy zamiast seksu zaproponował jej małżeństwo. Artur ocenia artystów i krytykuje ich, że nie są to mężczyźni, bliżej im do kobiet. Mężczyźni dorobili do braku wyobraźni pojęcie honoru.
Zastanawia się, co Edek robi w kuchni tak długo. Artur pragnie zasad. Ala ich nie potrzebuje, może na przykład się rozebrać. Zdejmuje koszulę i jest naga, lecz Artur nie reaguje, każe jej się ubrać.
Wchodzi Edek, Artur wygania go. Krytykuje Edka mówiąc o jego głupocie, Ala zauważa, iż ma ładne oczy i że Artur jest zazdrosny. Teraz on pyta, dlaczego się nie rozbiera, ona nie ma ochoty. Pragnie, aby Ala zgodziła się na ślub wg wszystkich starych zasad i tradycji. Ona waha się, lecz w końcu on odkłada jej decyzję i prosi, by wyszła, gdyż musi tu załatwić ważną sprawę.
Artur rozmawia ze Stomilem i wskazuje mu na fakt, iż jego żona zdradza go z Edkiem. Wymyśla mu od rogaczy, ale ojciec jest niewzruszony. Chce sprawę odłożyć na kolejny dzień lub korespondencyjnie. Artur nalega, aby poszedł do pokoju i przyłapał na gorącym uczynku Edka i Eleonorę. Kiedy przekonał ojca, wręcza mu też rewolwer z katafalku i pcha go w kierunku drzwi.
Stomil domyśla się, iż Artur chce przywrócić świat do normy poprzez tragedię. Chce, aby on zabił Edka, Eleonorę i siebie. Przydałaby się Arturowi tragedia. Syn przytakuje, nie może tak żyć jak oni. Ojciec chce mu pomóc, lecz nie wie, jak. Artur wskazuje mu drzwi w kierunku matki i Edka, wyzywa ojca od tchórzy, od twórcy farsy. Stomil w zasadzie nie widzi nic złego w tym, że Eleonora go zdradza i prosi, aby Artur przekonał go do tego. Mówi, iż będzie mu towarzyszył. Stomil zgadza się zabić „o suchym gardle” Edka, a syn ponownie wręcza mu broń.
Zapada cisza. Artur stoi pod drzwiami i czeka na strzały. Wreszcie wbiega do środka i widzi obraz grających w karty. Młodzieniec dziwi się, że Edek nie kocha się z Eleonorą, jego matką, a gra. Uciszają go. Artur robi ojcu wyrzuty, że przecież dał słowo. Babcia boi się Artura i katafalku. Ten wyrywa im karty i musi poznać prawdę, ogłasza koniec gry. Ojciec uspokaja go. Edek protestuje, a gdyby był jego ojcem, to spuściłby mu lanie.
Artur prosi ojca o rewolwer. Boją się wszyscy, gdy odbiera Stomilowi rewolwer. Zagania wszystkich do salonu. Oddaje broń wujowi Eugeniuszowi. Nikomu nie pozwalają się ruszyć z miejsca. Inni uspokajają ich. Eugeniusz twierdzi, iż jest na służbie idei. On i Artur przywróci im godność i społeczne zasady choćby i siłą. Szukają Ali, bo ona miała dać odpowiedź Arturowi.Wchodzi Ala. Była na spacerze. Artur musi wiedzieć, czy powie mu tak? Ala zgadza się. Proszą babcię o błogosławieństwo. Artur prosi ją przed ślubem. Wszyscy muszą wstać, bo jest uroczysta chwila. Stomil dziwi się, „Po co te ceregiele”. Babcia po zezwoleniu Eleonory błogosławi. Wszyscy narzekają. Stomil się pozapinał i mówi, żeby robili, co chcą, ucieka do swojego pokoju. Edek chce pogratulować, lecz Artur wygania wszystkich do kuchni i tam każe czekać. Ślub odbędzie się jutro.
Oprac.Akt 1Akt 2 Akt 3InterpretacjaPlan/Mini