Oprac.Akt 1Akt 2 Akt 3InterpretacjaPlan/Mini
Problem wolności i wychowania
Główni bohaterowie Babcia Eugenia, Stomil, Eleonora i Eugeniusz to pokolenie rodziców Artura i Alicji. Jednak patrząc na nich, odnosimy wrażenie, iż zamienili się rolami. Jesteśmy przyzwyczajeni nabywać zasad etycznych i norm postępowania od rodziców, tymczasem Eugenia, Stomil, Eleonora i Eugeniusz są w tym zakresie dysfunkcyjni. Ale czy tak jest w rzeczywistości? Podczas “nowoczesnego” odtworzenia sztuki o Adamie i Ewie dowiadujemy się od Stomila, że wraz z żoną pragnęli przede wszystkim wolności dla sztuki i nawet o nią walczyli. Dlatego też postanowili wolność przenieść na łono rodziny.
I w ich zachowaniu ją widać: wszyscy są równi, ubierają się, jak chcą, robią, co chcą itp. Podobnie nie stawiali przed swoim synem Arturem żadnych wymagań ani też nie ograniczali go w niczym. Wyrastał w poczuciu “bezkresu wolności” i bez nacisków ze strony dorosłych. Czy to źle? Czy nie mógł zejść na manowce, stać się np. przestępcą? Ponadto wysyłali go do szkoły z założeniem, że tam są specjaliści i oni go wychowają. Czy mieli rację? Wyraźnie tak, bo przecież Artur studiował medycynę, rodzice nie przeszkadzali mu w realizacji ambicji i marzeń. Dlaczego więc należy Stomila i Eleonorę oceniać negatywnie? No właśnie że nie trzeba.
Dorastająca młodzież
Cechą dojrzewania młodzieży jest bunt wobec zasad, jakie ich ograniczają, szczególnie w zakresie zwracania im uwagi typu: “Masz być w domu o 21.00”, “Te buty nie pasują do kościoła” a “W tej sukience to możesz iść na plażę a nie do szkoły” itd. Najbardziej jednak wszyscy buntujemy się wobec narzucania nam woli rodziców co do przyszłości i nacisków wobec nauki szkolnej, “Jakby od niej cokolwiek zależało, przecież i tak najważniejsze są układy, bez nich nie ma porządnej pracy” – mawiają maturzyści i kto wie czy nie mają racji. A kto z młodych lubi pytania zadawane latami: “Jak w szkole?”, “A poprawiłeś już ocenę z…?”, “A dlaczego masz uwagę w dzienniku” itp.? Wszystkie one oznaczają, że rodzice bardzo martwią się o nasze postępy i przyszłość, tyle że z kolei w młodości chcemy być wolni!
Zbytnia ingerencja w nasze życie frustruje i doprowadza do paniki, poczucia winy i nawet depresji. Opiekę i zainteresowanie tego typu często odczytujemy jako naciski i bywa, że mamy ich serdecznie dość. Ale uwaga, kryją się za nią też takie rzeczy jak: regularne posiłki, troska o stan naszych ubrań, ochrona zdrowotna, nieprzespane noce: gdy cierpimy – rodzice cierpią z nami; wyrzeczenia: rodzice często rezygnują z prywatnego życia, własnych kosztownych hobby i robią wszystko, aby uszczęśliwić swoje dzieci! Tego jakby dość spora część młodych nie dostrzega, dopiero gdy kończą szkołę lub nie daj boże któreś z rodziców umiera, stojąc nad grobem mamy żal do siebie i mówimy w myślach: “Nie zdążyłam mu powiedzieć, że go kocham…” To stały element dramatów filmowych od lat.
Rodzinne wychowanie a bunt
Artur nie czuł zupełnie presji, jaką czułeś Ty czy ja w okresie szkolnym i w związku z tym tak naprawdę nie miał przeciwko czemu się buntować. Robił, co chciał. Gdy dojrzał i stał się mężczyzną, dostrzegł w tym braku zasad poważną wadę. Wolność dana mu przez rodziców skazała go na samotność, która, jak wiemy, boli całym ciałem! Kto lubi być samotny? “Ja!” – odpowie człowiek dojrzały i w kwiecie wieku, ale na 100% ręki do góry nie podniesie młodzież, bo wszak za Mickiewiczem powtórzmy prawdę: “Młodości, tobie nektar żywota natenczas słodki, gdy z innymi dzielę!” lub przypatrzmy się social mediom.
“Facebooki” powstały właśnie po to, aby łączyć ludzi, szczególnie młodych, ponieważ: młodość poszukuje i żyje w symbiozie z przyjaźnią i miłością . Te uczucia oznaczają pożądanie uznania w oczach choćby jednej osoby, która nie jest nam obojętna.
Uwaga: po to są dziadki, wujki, ciocie, kuzyni, mili sąsiedzi, aby zaproszeni na urodziny dziecka lub przypadkowo spotkani odnosili się do niego z życzliwością i szacunkiem. Wtedy dostajemy sygnał zwrotny, że jesteśmy akceptowani i stajemy się szczęśliwsi.
Jakby tak dostawać dziennie po 100 zaproszeń do listy znajomych na facebooku lub po 100 lajków pod fotkami na insta, to czy świat nie byłby piękniejszy? Właśnie. Artur tego nie miał.
Czy Artur nie czuł się samotny w rodzinnym domu? Z pewnością czegoś mu brakowało, dlatego właśnie poprosił o rękę Alicję i od razu zaczął wprowadzać w życie swój podstępny plan obalenia braku zasad i powrotu do starych tradycji.
Czy gdyby Artur miał facebooka i instagram, buntowałby się tak bardzo? Z pewnością nie, ponieważ starałby się organizować własne życie wokół innych kwestii niż relacje rodzinne. Czy Artur mógł być szczęśliwy z Alicją, gdyby Mrożek zapisał inne zakończenie swojego dramatu? Tak, jak najbardziej. Czy w swoim domu i w założonej rodzinie wprowadziłby nowe zasady, czyli przywróciłby konwenanse? Tak? A może swoim dzieciom też dałby wolność, przecież to takie wygodne i nowoczesne: zamiast angażować się w wychowanie dzieci, mógłby robić karierę? Tak.
Ale przecież miliony rodziców robi karierę i także wychowuje potomstwo. Czyli doszło tutaj, w tym świecie teatralnym do swego rodzaju wykrzywienia rzeczywistości, groteski, przejaskrawienia niektórych zjawisk życia rodzinnego. Ale po co? Żeby nam pokazać, że mieliśmy wspaniałych rodziców, dbali o nas, stawiając nas na pierwszym planie itd. Czy “Tango” to hołd stawiany rodzicom? Czemu nie, sztuka powinna być pożyteczna. Już widzę, jak po lekturze maturzyści wpadają do domów i dziękują rodzicom za lata ich wyrzeczeń, dziękują, całują, przynoszą kwiaty itd. Ale zaraz, przecież u nas wdzięczność okazuje się tylko na cmentarzach… Klops.
Etyczny chaos powróci
W większości opracowań lektury znajdziesz mentorskie wypowiedzi i oceny rodziców Artura. Jednak od Ciebie zależy ocena końcowa. Stomil i Eleonora chcieli być wolni, walczyli o sztukę, uważając siebie za artystów. Nie wiemy czy osiągnęli szczyty powodzenia i byli zadowoleni z dokonań. Podstęp z wystrzałem po spektaklu o losach wszystkim już znanym nie świadczy zbyt dobrze o poziomie uprawianej przez nich muzy, ale też z drugiej strony świadczy o tym, że nie wyzbyli się zapału twórczego. Czy są szczęśliwi? Tak. Nawet grając w karty, czuli się spełnieni i radośni, przyjmując rzeczywistość taką, jaka jest. Nie mieli wielkich wymagań od życia, byli skromni.
Nawet na śmierć bliskich osób patrzyli jak na kolej rzeczy. Co z tego, że nie sprzątali, nie “odgracali” mieszkania, nie sprzedali na OLX-ie leciwego wózka po Arturze lub katafalku po śmierci dziadka? Życie a raczej śmierć pokazała, iż katafalk się jednak przydał. To w czasach Mrożka był już internet i OLX? Nie, to przenośnia, uwspółcześnienie, hahaha… xD
Wartość wolności
Czy wolność może być chaosem i złem? Przecież to jedna z podstawowych zasad istnienia i prawa stworzonego przez ludzką cywilizację? No jak wolność może być zła? A zasady etyczne, konwenanse czy mogą być złe i należy nimi “zarażać” kolejne pokolenia? Rodzice przekazali Arturowi tyle zasad etycznych, aby mógł żyć w społeczeństwie prawa, nikogo nie krzywdząc. Jeśli Artur jest złym człowiekiem, to znaczy, że częściową winę ponoszą rodzice. Ale co można zarzucić Arturowi? Naiwność? Niezrozumienie zasad innych niż konwenanse? Zazdrość o Alicję, wybuchowość? No, to raczej kwestia charakteru i temperamentu młodości niż wychowania. Przecież Stomil przymyka oczy na romanse żony, więc z pewnością zazdrością nie zaraził syna.
Zatem czy w rzeczonym chaosie i bezprawiu polegającym na robieniu tego, co kto lubi, jest zło? Może obojętność, swoisty egoizm twórczy rodziców? Dobrze, model wychowywania nie pasuje do tradycji, ale czy czasami rodzice Artura nie posłuchali Gombrowicza? Nie chcieli narzucać mu formy i celowo przyprawiać gęby? No i jak teraz czują się sceptycy i krytycy obserwujący scenę “Tanga”, której centralnym elementem jest ogromne łóżko? To jakiś symbol prokreacji i przekazywania życia, zasad, tradycji?
Inteligencja i hołota
“Tango” powstało w czasach PRL-u (1964). System ten wymyślił pojęcie “inteligencja” jako “oznakowania” grupy ludzi z wyższym wykształceniem – nie ma tego podziału na Zachodzie. W Polsce był on sztuczny i dawno uległ dewaluacji. Władza socjalistyczna w ten sposób “łechtała ego” grupy ludzi pragnących się kształcić i jednocześnie zaznaczało: “Lubimy was, ale nie myślcie, że wasza mądrość jest większa niż mądrość partii”. Tworząc sztuczne klasy społeczne, utopijne państwo komunistycznego ładu i cudu gospodarczego nastawiało wrogo do siebie grupy ludzi. Doszliśmy dzisiaj do takiego kształtu mentalności, że nie wierzymy w sukces jednostki.
Podważamy i spychamy w przepaść każdy autorytet, ponieważ każdy z nas pragnie uchodzić za najmądrzejszego. Staliśmy się przez to narodem kpiarzy i pomimo iż socjalizm runął, potrafimy niszczyć każdego, kto w jakikolwiek sposób się wyróżnia lub wybił się, osiągnął nawet światowy sukces. Paradoks polega na tym, że tylko Polacy osiągnąwszy międzynarodową sławę mogą liczyć na uznanie społeczne w kraju. Najlepiej jednak wzbudziliby w nas sympatię, gdyby dodatkowo byli biedakami.
W każdym razie krytycy literatury patrzą na Artura i Edka jak na klasyczny konflikt mądrości z tężyzną fizyczną. Artur ginie a Edek wygrywa i teraz on przejmie władzę w rodzinie, czyli nadejdą gorsze czasy, “niewykształcona hołota” przejmie stery itp. opinie, bo Edek potrafi uderzyć(!) – jakaś aluzja do pierwotnych instynktów? Raczej. To jest właśnie przykład myślenia “inteligenckiego”. “Oto my, naród wybrany, ludzie wykształceni niosący postęp, boimy się Edków i jemu podobnych troglodytów, bo oni doprowadzą nas do upadku”.
Myślenie w podobnych kategoriach podziału na wybrańców i hołotę społeczną to cecha ludzi płytkich. Pamiętamy sarmacką szlachtę, a później arystokrację, której się wydawało, iż pochodzenie społeczne “załatwia wszystko”. W filmie “Agent i pół” na pytanie dawnego kolegi z liceum, którego zaskoczył widok umięśnionego Boba (Dwayna Johnsona – mojego ulubionego aktora od czasów: Be Cool – 2005) będącego w liceum puszystym pośmiewiskiem słyszymy: “Dwadzieścia lat po sześć godzin dziennie treningu i każdy może tak wyglądać”.
Zatem nie przynależność do kasty uprzywilejowanych, nie wykształcenie, ale realizacji swoich celów, pasji daje człowiekowi wartość dodaną. Potwierdza to także wielka tenisistka polska i duńska Karolina Woźniacki, mówiąc w jednym z wywiadów, że talent to 10% sukcesu, resztę stanowi praca.
Edek nie jest człowiekiem wykształconym, bo wykształcenie nie jest mu potrzebne do szczęścia. Takie wartości mu przekazano i talenty otrzymał od losu. Artur z kolei studiuje medycynę, ponieważ to jest jego pasja. Obaj bohaterowie nie różnią się wiele. Edek jest dojrzalszym mężczyzną, Artur za dużo siedział w książkach, więc nie miał czasu na zbieranie doświadczeń towarzyskich.
Żaden nie jest lepszy czy gorszy od drugiego. To doprawdy przypadek, że w końcowych scenach przegrywa potencjalnie przyszły lekarz a pozostali tańczą i mogą dalej cieszyć się życiem. Równie dobrze Artur pierwszy mógł zastrzelić w afekcie Edka i potem zasiąść w fotelu, mówiąc: “Teraz ja tu rządzę!”. To nie jest apoteoza żadnego z reprezentantów dwóch światów a raczej wskazanie prawdy: “Nikt nie zna swojej przyszłości. Można planować ślub, szczęśliwe zakończenie, sielskie bytowanie, ale los kpi z człowieka”.
Życiowe inspiracje
Czytając dzieło Mrożka, zobacz, porównaj i oceń rodziców, rodzinę Artura? Którzy rodzice bardziej się starali pomagać w życiu dzieciom, Twoi czy jego? Nie oceniaj po to, aby krytykować kogokolwiek, ale by tworzyć własny zasób wartości, bo “za chwilę” sam/a zostaniesz rodzicem mającym moc tworzenia porządku w swoim domu i rodzinie. W związku z tym odpowiedz sobie na pytanie, jakim ojcem/matką chcesz być?
A może żyjesz życiem rodziców i ich ambicjami, ukrywając przed światem swoje talenty? To zdobądź się w końcu na odwagę, odkryj je. Nie działaj pochopnie na zasadzie rewolucji, aby nagle wszystkich przestraszyć czy zrazić do siebie. Sygnalizuj po prostu stawanie się dorosłym i odpowiedzialnym za siebie.
Chyba naszedł czas, aby zmusić się do myślenia także o swojej przyszłości. Tylko do swoich priorytetów nie przyzwyczajaj się za szybko, bo tuż za rogiem może okazać się, że wybrana praca to nie to, kierunek studiów nie ten, wymarzony chłopak jednak zawiódł itd. Życie bawi się z nami i często gra nie do rytmu naszego serca i oczekiwań. Można realizować renesansowe “carpe diem”, żyć chwilą i dobrze się bawić, ale i tak przed Tobą ważne życiowe decyzje, których odsuwać w nieskończoność się nie da.
Lekturę “Tanga” możesz zapamiętać na koniec edukacji szkolnej jako przesłanie. Jeśli bohaterowie i ich postępowanie nie przypadło Ci do gustu, nie mów, że chcesz żyć inaczej niż Stomil czy Artur, ale zrób to. Gdy kiedyś Twoje dzieci zapytają, po co czytać książki, odpowiedz, żeby być przygotowanym na życie i różne jego warianty, bo w książkach jest nie tylko wyobraźnia, ale też prawdziwe życie.
Nie zapomnij o zakończeniu dzieła. Nagle umiera Artur. Śmierć jest też elementem życia a w ogóle o niej nie mówimy, jakby milczenie miało ją “odegnać”. Zauważ, że widzowie w teatrze i czytelnicy książki skupiają się na Edku i żyjących postaciach, przewidując powstanie nowej tyranii i utrwalanie chaosu. To też jest lekcja dla nas. Mówi o tym, iż jeśli mamy coś do zrobienia i do powiedzenia, musimy zdążyć w terminie. Życie może okazać Ci mniej cierpliwości i tolerancji niż Twój szkolny nauczyciel.
Oprac.Akt 1Akt 2 Akt 3InterpretacjaPlan/Mini