Oprac.R. 1-5R. 6-11R. 12-19R. 20-27Interp./Char.Plan/Mini
I
Powieść została zbudowana tak, jak zaczyna się powieść kryminalna lub sensacyjna, względnie film. Dowiadujemy się o śmierci Zenona Ziembiewicza. Narrator mówi także, iż był to człowiek powszechnie szanowany. Zajmował stanowisko prezydenta miasta i wszyscy znali jego karierę polityczną, a także spokojny charakter. Aresztowano kobietę, która przyznała się do zamordowania go lub wpłynęła w jakiś sposób na jego śmierć. Nazywała się Justyna Bogutówna i najprawdopodobniej miała romans z prezydentem. O szczegółach tego związku oraz o okolicznościach śmierci Zenona dowiemy się dopiero w kolejnych rozdziałach. Zatem wraz z narratorem wracamy do przeszłości, aby prześledzić szczegóły ważnych zdarzeń.
Zenon pochodził ze szlacheckiej rodziny. Ojciec Walerian zarządzał majątkiem ziemskim Tczewskich w Boleborzy. Matka miała na imię Joanna (z domu Niemierów) i nazywano ją Żancia. Wniosła spory majątek w wianie, ale wówczas Walerian nie potrafił zajmować się tymi sprawami i zmarnotrawił wszystko. Był słabym gospodarzem i zarządcą, także w Boleborzy. Ponadto jego cechą była rozwiązłość seksualna. Podrywał dziewczęta i zdradzał żonę. Zwierzał się ze swoich podbojów Żanci i uważał, że to go „rozgrzesza” i czyni człowieka uczciwego wobec żony.
Z kolei o Zenonie z lat dzieciństwa można powiedzieć, iż był jednym z najlepszych uczniów w szkole. Z czasem, gdy wracał ze szkoły do domu, zauważał, iż jego ojciec właściwie nic nie robi, tylko wciąż opowiada mu te same historie. Z kolei matka nie była tak wykształcona, na jaką się kreowała. Ponadto Zenon był już młodzieńcem i poczuł smak miłości. Odwiedzał Elżbietę Biecką, która mieszkała w kamienicy Cecylii Kolichowskiej. Tam poznał zupełnie inny świat. Ta znajomość odegrała ważną rolę w jego życiu.
II
W rozdziale poznajemy historię życia Cecylii Kolichowskiej, z domu Bieckiej. Była kobietą 50-letnią, wdową po rejencie Aleksandrze, ale nie był to jej pierwszy mąż. Pierwszym był Konstatnty Wąbrowski, socjalista, który popełnił samobójstwo. Pierwsze małżeństwo Cecylii miało swoją genezę w miłości, drugie zaś było typowym małżeństwem z rozsądku. Odziedziczyła po mężu kamienicę, tutaj też mieszkała.
Wynajmowała mieszkania także biedocie, zamieszkującej oficynę. Należeli do nich: Chąśba, Wylamowie, Gołąbscy, Posztrascy, Gorońscy. Sama zajmowała zmniejszone o połowę mieszkanie na parterze z wyjściem na ogród. Centralnym miejscem mieszkania był salon, w którym próbowała zmieścić swoje najcenniejsze meble. Tam też spędzał czas Zenon, gdy przychodził udzielać korepetycji z matematyki Elżbiecie Bieckiej, siostrzenicy Cecylii. Dziewczyna nie była zdolna, ale Zenon chodził właśnie do ósmej klasy i bardzo mu się spodobała. Podobnie wrażenie zrobił na niej dom Kolichowskiej i salon z wieloma antykami. Porównywał go często z domem rodzinnym i to porównanie działało na niekorzyść Boleborzy.
Elżbieta nie lubiła Zenona, bowiem akurat w tamtym czasie była zauroczona i zakochana w Awaczewiczu. Był to mężczyzna dojrzały i żonaty, żołnierz powracający z frontu. Poznała go u swojej nauczycielki języka francuskiego panny Julii Wagner. Trwała wojna i ukochany mógł zginąć w każdej chwili, dlatego miłość do niego nazywała tragiczną. Z kolei na Zenona patrzyła z obojętnością albo wyższością. Nie był dostatecznie „ładny” i tylko w niedziele pojawiał się inaczej ubrany. Na co dzień chodził w za starych spodniach.
III
Cecylia Kolichowska miała najlepszą przyjaciółkę, a była nią pani Posztraska, mieszkanka kamienicy. Dnia 22 listopada Cecylia obchodziła swoje imieniny i wówczas odwiedzały ją pozostałe znajome i przyjaciółki. Tym razem narrator opowiada o stanie uczuć Kolichowskiej, która patrząc na swoje znajome, nie może uwierzyć, iż tak bardzo się zestarzały.
Ich rozmowom przysłuchiwała się zakochana w Awaczewiczu Elżbieta. Myślała o starości i o tym, że koleżanki ciotki nie potrafią się z nią oswoić czy też pogodzić. Słuchała także o tym, co dystyngowane panie mają do powiedzenia o służbie. Niektóre uważały, iż służące to bezuczuciowe robotnice. Inna komentowała śmiechem zachowanie i strojenie się jej służącej. Znajoma ciotki Warkoniowa opowiadała o swojej służącej Bogutowej. Miała już czterdzieści lat i zaszła w ciążę. Z tego powodu Warkoniowa zwolniła ją, ale za to przyjęła ją do siebie pani Tczewska. Pozwoliła nawet córce Bogutowej, Justynce, bawić się ze swoimi dziećmi.
IV
Wiosną dozorca Ignacy odbijał deski, umożliwiając w ten sposób możliwość dostania Siudo ogrodu Kolichowskiej. To był przywilej tylko pani Cecylii. Dbała ona o ogród, a nawet sprzedawała wyhodowane przez siebie kwiaty. Czasami ktoś, prawdopodobnie lokator – bo pies Fitek nie szczekał nocą – dokonywał kradzieży. To bardzo ją denerwowało.
Z kolei Elżbieta miała okno w pokoju wychodzące na ogród. Czasem przysłuchiwała się rozmowom ludzi z oficyny zebranych na podwórku. Byli dla niej zupełnie obcy, stanowili odmienną rasę. Patrzyła też na zdjęcie matki, która długo już do niej nie odzywała się.
Pewnego dnia w czerwcu Elżbieta została wezwana do pani Julii na lekcje francuskiego. Przyszła za wcześniej. Drzwi otworzył jej Awaczewicz. Byli sami i z jednej strony cieszyła się, ale z drugiej bała. W końcu jednak lekcja zaczęła się, a po niej mężczyzna zaproponował, że ją odprowadzi. Szedł w tę samą stronę. Zaskoczył tą propozycją nauczycielkę, która urządziła mu sceny zazdrości. Elżbieta uciekała stamtąd i dopiero teraz domyśliła się, iż pani Wagner jest kochanką Awaczewicza. W drodze do domu spotkała Zenona i po raz pierwszy nie czuła do niego wstrętu. Coś jej opowiadał, ale ona w ogóle nie słuchała. Przyszli razem do domu, lecz nie chciała z nim pracować tego dnia i pożegnała chłopca dość obojętnie.
Siedziała samotnie w swoim pokoju, gdy usłyszała wycie Fitka. Poprosiła ciotkę, aby odpiąć psa z łańcucha. Cecylia jednak była obojętna na cierpienie zwierzęcia. Porównała łańcuch psa i jego los do swojego przywiązania do kamienicy. Jakoś los Fitka bardziej działał na wyobraźnię Elżbiety i z jego powodu płakała.
V
Akcja przenosi się do Boleborzy, majątku zarządzanego przez Waleriana Ziembiewicza. Zenon wracał tam na wakacje i któregoś roku poznał Justynę Bogutównę. Miała wówczas 19 lat i była córką nowej kucharki Karoliny Bogutowej. Wychowywała się przez pewien czas na dworze Tczewskich, a kolegowała z Różą, córeczką państwa. Tczewscy jednak zaczęli wyjeżdżać za granicę a Bogutowa zachorowała. Wtedy to zamieszkała u ogrodnika. Musiała nadal ciężko pracować mimo 50 lat i pozostawić na jakiś czas córkę, aby podjąć pracę u plenipotenta Tczewskich Czechlińskiego. Po trzech latach pracy zachorowała i Czechliński polecił ją Ziembiewiczowi. Dla Karoliny praca ta oznaczała degradację. Najpierw pracowała w pałacu Tczewskich, potem w folwarku Chechlińskiego, aby na starość przenieść się do Boleborzy, w której niewiele miała pracy. Z tego powodu mogła sprowadzić do siebie Justynę.
Tego lata Zenon pisał pracę doktorską i nie bardzo miał czas zajmować się innymi sprawami. Zauważył jednak Justynę, która w porównaniu z otyłą matką była piękna. Nie chciał zbliżać się do niej, ponieważ pamiętał, jak ojciec traktował dziewczęta z majątku. Nie miał zamiaru brać z niego przykładu. Ponadto na cały majątek patrzył z dystansem. Był już młodzieńcem wykształconym z dyplomem uczelni paryskiej, poznał nieco wielkiego świata i wszystko w Boleborzy wydawało mu się zacofane i przestarzałe. Nawet na pracę hafciarską Justyny patrzył jak na przeżytek i bezsens. Mimo wielu godzin pracy haftowane serwety były trzymane w szafach i tylko od święta wyciągano je, zatem sens pracy hafciarki był problematyczny.
Oprac.R. 1-5R. 6-11R. 12-19R. 20-27Interp./Char.Plan/Mini
“Elżbiecie Bieckiej, wnuczce Cecylii” – Elżbieta nie była wnuczką, tylko bratanicą.
… siostrzenicą, dziękuję za zwrócenie uwagi.