Oprac.Część 1Część 2Część 3Część 4Część 5Część 6Część 7Część 8Część 9Część 10Interp./Char.
Czy nie najwyższy czas…
Krall domaga się od Edelmana liczb odnośnie powstania: powstańców 220, Niemców 2090, mają też lotnictwo, artylerię i ciężki sprzęt, 135 karabinów maszynowych, 1358 karabinów, 82 karabiny maszynowe. Z kolei na jednego powstańca przypadał 1 rewolwer, 5 granatów i 5 butelek zapalających, ponadto dwie miny i 1 pistolet automatyczny. Dnia 19.04.1943 r. wybucha powstanie. Niemcy wycofują się i dopiero kolejnego dnia podchodzą pod fabrykę szczotek. Wybucha tam jedna z dwóch min.
Później na rozkaz Edelmana Zygmunt strzela do esesmanów parlamentariuszy z białymi kokardami. To byli ci sami, którzy wcześniej wysłali do gazu 400 tys. Żydów. Nie czuli wobec nich żadnej odmiany współczucia. Po wojnie na rozprawie w pokoju prokuratora poznał Stroopa, generała dowodzącego likwidację getta. Miał już jeden wyrok śmierci, a wraz z Edelmanem mieli ustalić prawdę, gdzie była brama, a gdzie mur. To wydawało się Markowi bezsensowne i chciał opuścić ten pokój.
W kolejnych dniach Niemcy podpalili getto. Do piwnicy, w której siedzieli powstańcy, wrzucano granaty. Aby się nie udusić, musieli zamurować dziurę i odciąć jednego z powstańców. Jednego dnia z jednej piwnicy wyszło dziecko. Niemcy dali mu cukierka i zapytali, gdzie jest mamusia. Dziecko wskazało bunkier, a Niemcy wysadzili go wraz z kilkuset ludźmi.
Porządek historyczny jest porządkiem umierania- konkluduje Edelman, wspominając chronologię zdarzeń powstania. Po stronie aryjskiej “Wacław”- Henryk Woliński odpowiedzialny w AK za referat żydowski- meldował o poczynaniach Niemców. Od niego świat dowiedział się o Umschlagplatzu, wagonach, Treblince i komorach gazowych. AK podporządkowała sobie ŻOB, szkoliła Żydów (Zbigniew Lewandowski) i dostarczała im broń. Na zajęcia szkoleniowe po stronie aryjskiej chodziły dwie osoby. Edelman wie, iż jednym z nich był Michał Klepfisz, drugą była kobieta. Para ta szkoliła później Żydów w getcie.
Łącznikiem ze światem i przedstawicielem ŻOB-u po aryjskiej stronie był Jurek Wilner. To on meldował “Wacławowi”, a ten zaś wysyłał meldunki bieżące do Londynu i opisywał w nich szczegółowe nastroje i sytuację w getcie. BBC nie wierzyło w te komunikaty i dopiero po miesiącu podawało swoim słuchaczom informacje z getta. Wysyłali także raporty do Kongresu Żydowskiego w USA z prośbami o pomoc.
Zgodnie z ostatnim listem generała Montera w chwili wybuchu powstania AK miało sforsować mur przy Bonifraterskiej. Chłopak z tą wiadomością płonął żywcem palony przez Niemców. Kompania SS czekała na placu Krasińskich i ostrzeliwała ulicę. Dwóch chłopaków mających wysadzić mur zginęła i nie było już komu podejść i wykonać to zadanie. AK chciało wyprowadzić powstańców z getta, ale Edelman miał wątpliwości, czy ktoś z nich chciałby wyjść. Wybrali śmierć z bronią w ręku.
Edelman opowiada o Grabowskim, byłym harcerzu. Dostał on rozkaz wyjazdu do Wilna, aby tam zebrać młodzież żydowską i przygotowywać powstanie. Wszyscy Żydzi z Wilna przyjeżdżając do Warszawy chronili się najpierw u Grabowskiego. Ten ubierał ich modnie i uczył poruszać się bez “żydowskiego akcentu”. Jurek Wilner gromadził broń a Grabowski pomagał mu w tym. Towar przechowywali u Grabowskiego lub u sióstr karmelitanek bosych. Przełożona chciała tylko jednego, aby Jurek na chwilę przed śmiercią pojednał się z Bogiem.
W pierwszych dniach marca 1943 roku Jurka Wilnera aresztowało gestapo. Mecenas Woliński opowiadał, iż mieli takie prawo, że złapany dopiero po trzech dniach mógł mówić złamany przez Niemców. Wilner był torturowany przez miesiąc i nie zdradził. W ucieczce pomógł mu Heniek “Słoniniarz”. Zakradł się na Grochów, a potem zabrał Jurka do siebie. Grabowski z żoną i inni leczyli go. Przedostał się do getta. Kiedy wybuchło powstanie i zrobili już użytek z broni, Jurek dał znak do samobójstwa w bunkrze na Miłej 18. Większość członków ŻOB z Mordechajem Anielewiczem popełniła tam samobójstwo. Najpierw Lutek Rotblat zabił swoja matkę i siebie. Grabowski przez lata zastanawiał się, czy dobrze zrobił, zgadzając się na powrót Jurka do getta. Jednak gdyby przeżył, miałby pretensje do niego.
Po Jurku Wilmanie wysłannikiem ŻOB-u po aryjskiej stronie był Antek- Icchak Cukierman. Miał on zwyczaj noszenie pełnej torby granatów. Edelman bał się, że wybuchną podczas rozmowy. Jedna z pierwszych depesz wysłanych do Londynu przez “Wacława” było prośba o pieniądze na zakup broni. Otrzymali wówczas 5 tys. dolarów, za które kupili broń po aryjskiej stronie. Wcześniej jednak Tosia ukryła je w szczotce do froterowania i podczas rewizji nie znaleziono ich. Tosia to Teodozja Goliborska- ostatnia z lekarzy w getcie prowadząca badania nad głodem. Kiedy po wojnie spotkali się u mecenasa Wolińskiego dyskutowali o długości pobytu Jurka- Arie Wilnera w więzieniu.
Mecenas twierdził, że Jurek był przesłuchiwany przez miesiąc, Grabowski mówił o dwóch tygodniach, Edelman o jednym tygodniu. Podobnie było z flagami biało-czerwonymi i biało-niebieskimi powiewającymi nad gettem. Edelman nie pamiętał żadnych i dowiedział się o nich po wojnie. Na wszystkie tego typu odkrycia i ustalenia odpowiadał “Jakie to teraz ma znaczenie?” i zgadzał się na sugestie, że było ich 500, Anielewiczowa a nie Mordechaj malowała skrzela czerwoną farbą, miesiąc przesłuchań Jurka i flagi. Skoro “wszyscy” chcą tak i nie jest ważna prawda, niech im będzie.
Oprac.Część 1Część 2Część 3Część 4Część 5Część 6Część 7Część 8Część 9Część 10Interp./Char.