Oprac.Część 1Część 2Część 3Część 4Część 5Część 6Część 7Część 8Część 9Część 10Interp./Char.
Andrzej Wajda…
Andrzej Wajda chciałby zrobić film o powstaniu w getcie. Mógłby wykorzystać Marka jako narratora, który opowiadałby o grobach. W jednym z nich leżał inż. Michał Klepfisz, który zasłonił ciałem karabin maszynowy, aby powstańcy mogli przejść. Część z jego przyjaciół powstańców po wyjściu z kanałów pojechali do Zielonki, gdzie po 10 min. przyszli tam Niemcy i ich zabili. Kilku zginęło w kanałach, udusili się. Niektórych nie zabrał samochód.
Całą akcję zorganizował Kazik, który mieszka 3 tys. km od Warszawy i często dzwoni do Edelmana z pytaniem, czy ci ludzie nie zginęli przez niego. Edelman całą odpowiedzialność bierze na siebie. Wspomina, jak pracownicy pogrzebowi Towarzystwa “Wieczność” wozili wózkami trupy z getta i układali je w stosy najpierw pod murem, potem zajęli całe pole. Nad miejscem pochówku powstańców stoją pomniki żołnierzy z karabinami i ładownicami. W rzeczywistości nie było karabinów, a powstańcy byli cali brudni i czarni.
Luba Blum była dyrektorką szkoły pielęgniarskiej. Otrzymała pięć numerków na całą szkołę 60 pielęgniarek. Dała je najlepszym w nauce. Po wojnie dyrektorowała w domu dziecka. Strzyżono dzieci na łyso, uczono gry na fortepianie i dobrych manier. Leżała pochowana obok męża. Niedaleko na cmentarzu był grób Adama Czerniakowa, do którego powstańcy mieli zastrzeżenie, że ze swojej śmierci uczynił prywatną sprawę.
Dlaczego zostałeś lekarzem?…
Krall zadaje pytanie, dlaczego Edelman został lekarzem? Ponieważ w getcie w 1943 roku podjął decyzję, że nie pójdą bezwolnie na śmierć. Został lekarzem, gdyż nie mógł odnaleźć się w powojennym życiu. Pędził wszędzie i był w wielu miejscach. Wydawało mu się, iż ktoś potrzebuje jego pomocy, ktoś woła, ale zawsze okazywało się, iż to nieprawda. Któregoś dnia jego żona Ala zapisała go na medycynę. Poznał ją podczas powstania warszawskiego. Popadł w stan apatii i nie interesował się studiami. Z tego czasu pamięta śmierć Mikołaja, członka “Żegoty” (Rady Pomocy Żydom). Na łożu śmierci martwił się o finanse i rozliczenia, aby nikt nie zarzucił mu w przyszłości, że zdefraudował pieniądze, zrzucane przez aliantów dolary przeznaczone na broń. Miał gruby zeszyt ze wszystkimi notatkami i pozostałymi dolarami. To był pierwszy znajomy człowiek, który umarł a nie został zabity.
W końcu Marek zrozumiał, że jest jeszcze coś, co może zrobić dla innych ludzi i zajął się medycyną. Stojąc w klinice pod wielką palmą uświadomił sobie, iż podobnie jak na Umschlagplatzu, tak tutaj ratuje jednostki od śmierci. W zasadzie przez całe życie stoi przy bramie na Umschlagplatz. Kiedy już nie ma żadnych szans na przeżycie, stara się, by pacjenci umierali z godnością, bez strachu i poniżenia. Kiedy Pan Bóg chce zgasić świeczkę- życie człowieka, wtedy Edelman pragnie wykorzystując Jego nieuwagę, ocalić, przedłużyć chociaż o chwilę ludzkie życie, ten płomień. Kiedy dzięki numerkowi córka Tenenbauma przeżyła 3 miesiące, poznał co to miłość i to był sukces. Podobnie po operacjach dzieci dorastały i zakładały później rodziny, to także wielki sukces.
Edelman wspomina małą dziewczynkę Urszulę, którą operowali z profesorem. W zasadzie miał umrzeć, bo tego typu operacji jeszcze w Polsce nikt nie przeprowadzał. Aktualnie była dojrzałą kobietą, odwiedzała ich czasami. Podobnie Teresa z wadą serca. Nikt nie interesował się nią. Kiedy tylko ją zoperowano, chciała natychmiast wracać do domu, by zaopiekować się młodszym rodzeństwem. Jako dorosła kobieta także miała operację, po której pędziła do domu, do dziecka. Z kolei Grażyna z domu dziecka także miała operację. Urodziła dziecko i ma kochającego męża, który nie chce zgodzić się na kolejny potrzebny zabieg. Dlatego Grażyna gaśnie powoli na ich oczach. Po czasie zapomina się o byłych pacjentach, a ważni są tylko aktualni. Jedna z pacjentek, 70-letnia modliła się o lekarzy, którzy będą ja operowali.
Oprac.Część 1Część 2Część 3Część 4Część 5Część 6Część 7Część 8Część 9Część 10Interp./Char.