Oprac.Matura na TargowejPożegnanie z MariąChłopiec z BibliąU nas w AuschwitzuLudzie, którzy szliDzień na HarmenzachProszę państwa do gazuŚmierć powstańcaBitwa pod Grunwaldem
Opowiadanie z tomu “Pożegnanie z Marią” Tadeusza Borowskiego
VII
Tadeusz rozmyśla nad niewolnicza pracą ludzi w obozie. Niemcy wykorzystali ich jak przedmioty do określonej pracy. Nieużyteczni to niezdolni do pracy. Spali się ich i prochami osuszy stawy lub rozsypie po ziemi. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że cała starożytna cywilizacja musiała być wielkim obozem koncentracyjnym. Wielu robotników musiało zginąć przy budowaniu piramid, dróg.
Ludzie wolni zmówili się wówczas przeciwko niewolnikom. Za ucieczki krzyżowano ich. Stracił zaufanie do Platona, bo nie w ideały są najważniejsze, ale ludzka ciężka praca. Kiedy ludzie ciężko pracowali, filozofowie knuli intrygi, pisali swoje dialogi i dramaty. Nie ma piękna, jeśli u jego podstaw leży ludzka krzywda.
Jeśli Niemcy zwyciężą, to świat nie dowie się o cierpieniu tysięcy ludzi. Powstaną autostrady i inne wielkie budowle wykonane rękami niewolników. Firmy Lenz, Wagner, Continental, Union, Siemens i DAW zrobiły ogromne majątki na niewolniczej pracy więźniów.
Niewolnikom jak on i Maria pozostała wiara i myśli, miłość, dzięki temu mogą zachować ludzką godność.
VIII
Elektryk, znajomy Kurta, nosi listy do Marii i potem od niej do Tadeusza. To napawa szczęściem poetę.
Pewnego razu więzień obozowy z pochodzenia Hiszpan miał ślub. Upomniała się o niego Francuzka, z którą miał dziecko. Przygotowano mu garnitur i udzielono ślubu. Potem zrobiono zdjęcia i pozwolono spędzić noc w apartamentach puffu. Następnego dnia Francuzka wyjechała, a Hiszpan w pasiakach pomaszerował na komando do pracy. Więźniowie byli dumni, że w Auschwitzu nawet ślubu udzielają.
Tadeusz zakończył kurs. Na egzaminie na strychu pojawił się Rhode i oglądał ich opatrunki. Pogratulował i poszedł. Ludzie z Auschwitz żegnali ich i ofiarowali różne rzeczy do jedzenia. Tego dnia po 2 miesiącach dostał pierwsze wiadomości z domu, od Staszka i brata. Dowiedział się o śmierci Andrzeja i Wacka. Byli bardzo zdolni i Tadkowi żal ich za krótkiego życia. Podobnie rozstrzelano Ewę.
Julek- brat pisał także o matce Marii, która wierzy, że wrócą z obozu i będą szczęśliwi.
Tadek wspominał, jak czekał na telefon po tajnym komplecie, ale on nie zadzwoniła. Następnego dnia po powrocie do domu zastał dwóch ludzi z pistoletami. W ten sposób dostał się na Pawiak i nie żałuje. Kocha ją i cieszy się, że los ich połączył. Nie powinna mieć do siebie pretensji, a raczej niech myśli o wspólnej przyszłości i wierszach, jakie on napisze, o książkach, które razem przeczytają.
IX
Tadeusz martwi się, jak przekazać list ukochanej. Wreszcie znalazł znajomego, który ma żonę na kobiecej stronie. Pomaga więc Tadeuszowi.
Obserwował powrót komanda z krematorium. Szli obładowani, ponieważ mogli brać wszystko oprócz złota.
Spotkał dawnego znajomego Abramka, który chwalił się, jak to wymyślili nowy sposób palenia zwłok. Polegał on na tym, że brano za włosy cztery zwłoki dzieci i podpalano je, a potem to już same się paliły. Tłumaczył, że muszą sobie tworzyć jakieś rozrywki, bo inaczej byłoby strasznie nudno w Auschwitzu. Tadeusz nie daje wiary tym opowieściom.
Podstrony
U nas w Auschwitzu cz. 1U nas w Auschwitzu cz. 2U nas w Auschwitzu cz. 3
Streszczenie
Oprac.Matura na TargowejPożegnanie z MariąChłopiec z BibliąU nas w AuschwitzuLudzie, którzy szliDzień na HarmenzachProszę państwa do gazuŚmierć powstańcaBitwa pod Grunwaldem