opracowanieMatura na TargowejPożegnanie z MariąChłopiec z BibliąU nas w AuschwitzuLudzie, którzy szliDzień na HarmenzachProszę państwa do gazuŚmierć powstańcaBitwa pod Grunwaldem
Opowiadanie z tomu “Pożegnanie z Marią” Tadeusza Borowskiego
Przy ładowaniu klamotów znajdują złoto, dużo biżuterii i wszystko oddają esmanom. Kiedy już zrobili swoje i zatarli ślady, Tadek miał nadzieję, że odpoczną i to koniec, ale nie, na rampę wjeżdżał kolejny pociąg. Więźniowie z komanda już nie mają cierpliwości. Odbierają ludziom palta i denerwują się.
Jedna z kobiet nie przyznawała się do dziecka, które za nią biegło i krzyczało „mamo”. Andriej wziął ją jak worek kartofli i wrzucił na wóz, a pod nogi rzucił jej dziecko. Z kolei z wagonu zeskoczyła piękna młoda dziewczyna. Rozglądała się i spytała Tadeusza, co się z nimi stanie. Nie odpowiedział, ale ona zrozumiała. Sama poszła na ciężarówkę, dumna i wyniosła, wiedziała, co ją czeka.
Spod pociągu, gdzie Tadeusz schował się na krótki odpoczynek, widać było całą tragedię ludzką. Niektórzy nie chcieli się rozstać z ukochanymi, dzieci wrzucano na ciężarówki, kaleki, omdlałych i starców ciągnięto po ziemi, wrzucano na stos trupów, niektórych jeszcze żywych dziewczynka z jedną nogą), wszystko w wielkim pośpiechu przy ogromnym płaczu i wrzasku ofiar.

Tadeusz ma już dosyć. Jest noc i właśnie kończy się rozładunek. Henri jednak wie, że będzie kolejny pociąg. Dla niego najgorsze są transporty spod Paryża, bo zawsze spotyka kogoś znajomego. Mówi im, że idą do kąpieli, a potem spotkają się w obozie. Namawia Tadka do poszukania sobie butów.
Poszedł do rozładunku trzeciego transportu. W jednym z wagonów natrafił na spłatane ramiona i kupę trupów. Przestraszył się i wymiotował, schował się pod wagonami. Widział pracujących, skrzętnie notujących do 15 tys. Wiele samochodów pojechało do krematorium.
Zwłoki przegląda się i pozbawia złota, przeszukuje wnętrzności. W końcu komando objuczone w jedzenie i ubrania maszeruje do obozu. Kapo zbiera złoto i kawę do kotłów od herbaty. Daje łapówkę wachmanom strażnikom), aby puścili komando bez kontroli. Przez kilka dni obóz będzie zjadał to wszystko, co przywieźli ludzie z tego transportu.
Podstrony
Proszę państwa do gazu cz. 1Proszę państwa do gazu cz. 2
Streszczenie
opracowanieMatura na TargowejPożegnanie z MariąChłopiec z BibliąU nas w AuschwitzuLudzie, którzy szliDzień na HarmenzachProszę państwa do gazuŚmierć powstańcaBitwa pod Grunwaldem