Oprac.Księga 1Księga 2Księga 3Księga 4Księga 5Księga 6Księga 7Księga 8Księga 9Księga 10Księga 11Księga 12EpilogJacek SoplicaOpisyTekst
Oryginalny spis zawartości Księgi
Plany myśliwskie Telimeny — Ogrodniczka wybiera się na wielki świat i słucha nauk opiekunki — Strzelcy wracają — Wielkie zadziwienie Tadeusza — Spotkanie się powtórne w Świątyni dumania i zgoda ułatwiona za pośrednictwem mrówek — U stołu wytacza się rzecz o łowach — Powieść Wojskiego o Rejtanie i księciu Denassów, przerwana — Zagajenie układów między stronami, także przerwane — Zjawisko z kluczem — Kłótnia — Hrabia z Gerwazym odbywają radę wojenną.
Streszczenie
“Pan Tadeusz” Księga 5 Kłótnia. Telimena rozmyśla o Tadeuszu i Hrabim jako kandydatach do jej ręki. Nie wie, co powiedziałaby rodzina Tadeusza, gdyż jest od niej młodszy. Hrabia jest blondynem, wielkim panem, a takim łatwo przewraca się w głowie. Myśli też o związku Hrabiego z Zosią.
Woła do siebie Zosię, dziewczyna ma 14-ste urodziny. Pora, aby porzuciła ogród i weszła w towarzystwo. Tego dnia Telimena ma wprowadzić ją na salony. Razem z pokojówką przygotowują Zosię do roli damy, stroją i upiększają jej urodę [147].
Powróciwszy z polowania, wszyscy przebrali się i spotkali w salonie, gdzie Telimena przedstawiła Tadeuszowi i Hrabiemu Zosię. Byli pod urokiem panny.
Rozmawiali ze sobą a Telimena narzekała na Tadeusza. Ten w końcu zdenerwował się i uciekł z domu do świątyni dumania.
Po jakimś czasie przyszła tam Telimena w bieliźnie i zapłakana. Kiedy Tadeusz wyszedł zza drzewa, ona przerażona zaczęła się otrzepywać z mrówek. Pomagał jej w tej pracy, aż usłyszeli dzwonek na kolację z Soplicowa.
Poszli osobno, by nie wzbudzać podejrzeń.
Protazy znowu urządził kolację na zamku. Jedli spokojnie, myśliwi nie byli zadowoleni z siebie, gdyż to ksiądz zabił niedźwiedzia. Hrabia służył i zabawiał Zosię, był chodny wobec Telimeny.
Tadeusz nie chciał jeść ani pić. Spoglądał krytycznie na Telimenę, widział zwiędniętą jej cerę tam, gdzie nie była upudrowana. Potem zauważył brak dwóch zębów i wiele zmarszczek pod brodą [390].
Podsłuchiwał rozmowę Hrabiego z Zosią. Wszyscy siedzieli ponuro, aż Wojski zabrał głos. Mówił o zasadach polowania i celności strzelania. Przestrzegał, by nigdy nie strzelano w kilku do jednego zwierza.
Sędzia wzniósł toast za księdza Robaka.
Podkomorzy zauważył, iż Tadeusz i Hrabia odważnie spisali się, zatem im należy się skóra.
Hrabia rozejrzał się wokół, zobaczył poroża zdobyte przez przodków i własny herb. Zrobiło mu się przykro, że jest gościem we własnym zamku. Nalegał, by skóra została w zamku, który niebawem Sędzia mu odda.
Podkomorzy dalej rozprawiał, lecz w połowie wszyscy zwrócili uwagę na Gerwazego.
Klucznik nakręcał dwa zegary stojące w sali, ignorując obecnych [567].
Podkomorzy poprosił, aby przestał, ale Gerwazy twierdził, iż jest u siebie i może robić, co zechce.
Podkomorzy kazał wyrzucić go za drzwi a wtedy Gerwazy wzruszony poprosił o pomoc Hrabiego.
Protazy, Baltazar Brzechalski, niegdyś Woźny przy Trybunale Koronnym stwierdza, iż panem zamku jest Sędzia.
Gerwazy rzuca w niego kluczami a ten uchyla się ze śmiechem. Sędzia daje rozkaz czeladzi, aby zakuć w dyby Klucznika.
Hrabia zagradza im drogę, bo to jego dom i jego sługa.
Podkomorzy zły na Hrabiego, że przesądza sprawę własności zamku, sam potrafi dać radę szlachetce Gerwazemu.
Hrabia zabiera Gerwazego i chce wyjść, bo nudzą go obecni urzędnicy.
Podkomorzy ciska pucharem i wyzywa Hrabiego na pojedynek na szable – kordy [689].
Sędzia podbiega do Podkomorzego. Uważa, że został pierwszy obrażony przez Horeszkę i on będzie się pojedynkował.
Sędziego z kolei powstrzymał Tadeusz, przecież pojedynki to sprawa młodzieży i to on będzie walczył.
Telimena omdlała i Hrabia ją cucił.
Czeladź już rzucała w Gerwazego butelkami, ale Zosia zasłoniła go rozpostartymi ramionami.
Zasłonięci szeroką ławą Gerwazy z Hrabią wychodzą przez małe drzwi. Nagle Gerwazy przeraził się wzroku Wojskiego. Wiedział, iż ten doskonale rzuca nożem i wpatruje się w Hrabiego, ostatniego potomka Horeszków, chociaż po kądzieli (po matce).
W bezpiecznym miejscu Gerwazy namawia Hrabiego, aby nie procesował się z Soplicami a dokonał zajazdu. Kto silniejszy na polu walki, ten w sądzie wygrywa. Zamek i ziemia od 400 lat należały do Horeszków [817].
Najlepszy na spory zdaniem Rębajły jest jego Scyzoryk (wielki miecz) a nie sądy. Gdyby uzyskał wsparcie Macieja Rózeczki, to pokonaliby Soplicę.
Hrabia wspomina przygodę na Sycylii, kiedy to rozbójnicy porwali pewnemu księciu zięcia. Wówczas on wraz z innymi kawalerami pojechali go odbić. Hrabia wracał w glorii i tryumfie.
Hrabia rozkazał Gerwazemu wezwać wasali i uzbroić dżokejów.
Gerwazy nie zgadza się na dżokejów. Zajazdu musi dokonać szlachta z Dobrzyna, Rzezikowa, Ciętycz lub Rąbanki, to poplecznicy Horeszków od dawna.
Gerwazy zasypia i śni o bitwie.
Streszczenie
Oprac.Księga 1Księga 2Księga 3Księga 4Księga 5Księga 6Księga 7Księga 8Księga 9Księga 10Księga 11Księga 12EpilogJacek SoplicaOpisyTekst