opracowanieMatura na TargowejPożegnanie z MariąChłopiec z BibliąU nas w AuschwitzuLudzie, którzy szliDzień na HarmenzachProszę państwa do gazuŚmierć powstańcaBitwa pod Grunwaldem
Opowiadanie z tomu “Pożegnanie z Marią” Tadeusza Borowskiego
I
Akcja rozgrywa się na Harmenzach. Tadek rozmawia z panią Haneczką, która opiekuje się nim i dba o niego. Jest szefem brygady robotników pracującej przy układaniu torów kolejowych w części Auschwitz. W brygadzie jest wielu Greków i trudno mu się z nimi porozumieć. Uważają panią Haneczkę za jego kobietę, ale Tadek zaprzecza. Haneczka narzeka na złodzieja mydła.
Żyd Beker żałuje, że Tadek odmówił przyjęcia jedzenia od Hanki. Tadeusz zdenerwowany ubliża mu i ma za złe, iż współpracował z Niemcami w Getcie w Poznaniu i zabijał ludzi za kawałek chleba. Beker broni się: “wieszał złodziei”. Jeden z synów kazał go za to zabić. Drugiego on kazał powiesić, gdyż ukradł chleb. Tadek nie poznał głodu – twierdzi Beker, bo głód jest wtedy, kiedy patrzy się na drugiego człowieka jak na obiekt do zjedzenia, on to już przeżył.
Kiedy w pobliżu pojawiał się strażnik, udawali, że pracują.
Ktoś powiedział, że będzie wybiórka do krematorium.
II
Tory kolejki układanej przez brygadę Tadeusza prowadzą z krematorium do stawu i w różnych innych kierunkach, aby ułatwić przewóz zwłok i prochów. W miejscu przecięcia torów jest wielka okrągła blacha. Kiedy ją kładli, kapo bardzo ich pobił. Tadeusz próbował załagodzić sytuację i obiecał mu cytrynę.
Niektórzy mają wiedzę o postępach frontu, cieszą się na myśl, że być może już za rok Niemcy przegrają wojnę.
Jeden z więźniów rozbił zegarek Tadka specjalnie o ścianę. Tadek gwizdał sobie piosenki i międzynarodówkę ze złości. Wówczas kapo wyjaśnił mu, że tego gwizdać nie można. Stał z trzonkiem łopaty i zamierzał się na Tadka. Ostrzegł go, że gdyby to niemiecki strażnik słyszał, zginąłby. Podzieliłby los tych, których prochami zasypali staw. Tadek zauważył, że nie wiadomo ile takich stawów zasypano wcześniej, a ile wsypano do Wisły.
III
Idąc do pracy brygada Tadeusza przechodzi obok domu z ogródkiem, psem i dziewczynką, córką zarządcy obozu. Wszystkie komanda czekają na zupę przywiezioną przez wóz z obozu. Mają swoje kotły zaznaczone kredą. Tadeusz zmienia oznakowanie, wybierając dla swego komanda największe. Grecy ciągną je mozolnie, kiedy nadbiegają inni. Była to zupa z pokrzyw, na dnie kotła leżało mnóstwo łodyg tych roślin. Na powierzchni pływały żółte oka margaryny.
Niedaleko pracuje komando Iwana zbierające nawierzchnię łąki. Wszyscy udają, że pracują. Dopiero gdy w pobliżu pojawiają się strażnicy, pracują żwawiej. W rozmowie z Iwanem Tadeusz dowiaduje się, iż więzień ten ukradł gęś i prawdopodobnie mydło Haneczce. Grek pakował do jego torby gęś i Tadek to widział.
Podstrony
Dzień na Harmenzach cz. 1Dzień na Harmenzach cz. 2
Streszczenie
opracowanieMatura na TargowejPożegnanie z MariąChłopiec z BibliąU nas w AuschwitzuLudzie, którzy szliDzień na HarmenzachProszę państwa do gazuŚmierć powstańcaBitwa pod Grunwaldem