Oprac.Str. 1Str. 2Interp./Plan
Akcja dzieła rozpoczyna się 2 listopada w Zaduszki w domu księdza grekokatolickiego. Siedzi on przy stole ze swoimi dziećmi. Po kolacji modlą się za dusze zmarłych, które nie mogą dostać się do nieba. Ktoś puka i ksiądz z dziećmi idą do drzwi. Widzą przed sobą mężczyznę, młodzieńca. Dzieci od razu rozpoznały w nim ducha. Jest ubrany jak pustelnik i ksiądz rozpoznaje w nim kogoś, kogo dawniej znał, lecz nie bardzo sobie przypomina.
Pustelnik odpowiada, że był u księdza, owszem trzy lata wcześniej. Nie mogą się porozumieć, ponieważ młodzieniec mówi jakby do siebie o swoim szczęściu, że dobrze jest być po tamtej stronie, gdzie nie ma cierpienia i nieszczęśliwej miłości. Pomimo deszczu na dworze i zimna czuje jednak w sercu żar. Nie słucha pytań księdza. Z kolei dzieci naśmiewają się z jego , wystrzępionego ubrania i liści we włosach. Wówczas słychać zegar bijący godzinę dziewiątą. To godzina miłości, ponieważ Pustelnik mówi o tym uczuciu.
Wspomina „książki zbójeckie”, które rozwinęły jego wyobraźnię i przez nie był nieszczęśliwy. Wymienia „Nową Heloizę” J. J. Rousseau i „Cierpienia młodego Wertera” J. V. Goethego. Wyczytał w nich i nauczył się obrazu idealnej miłości, a potem zastosował go w życiu na swoje nieszczęście i zgubę. Księdzu żal jest chłopca, a ten z kolei dokłada do swego dziwnego zachowania jeszcze coś innego. Mianowicie ma ze sobą gałązkę jedliny i mówi o niej, jak o swoim bracie. Twierdzi, iż jest to cyprys, pamiątkę rozstania z ukochaną.
Otrzymał właściwie tylko mały listeczek, lecz podlewany kroplami łez, jego płaczem i dlatego tak pięknie wyrósł.
Przypomina księdzu, że w tradycji greckiej były dwa rodzaje poświęconych krzewów. Gdy ktoś kochał, otrzymywał lub dawał ukochanej mirtę, w przeciwnym wypadku otrzymywał lub dawał cyprys. Pustelnik proponuje nawet, że zostawi księdza sam na sam z gałązką, ona opowie mu wszystkie jego sekrety.
Przerażone obrazem są dzieci, ponieważ w pewnym momencie wydaje im się, iż gość wziął do ręki kija, aby zrobić krzywdę ich ojcu. Pustelnik chce pokazać kolor włosów ukochanej na przykładzie tasiemki, jaką od niej dostał, ale ta tak bardzo opasała jego piersi i wżyna się w nie, nie może jej odpiąć. Zwierza się, że bardzo cierpi. Ksiądz próbuje uspokoić go i pocieszyć. Twierdzi, że jeśli zgrzeszył, to odpokutuje na tamtym świecie.
Pustelnik nieco oburza się. Jego jedynym grzechem jest miłość, jaką wyznawał do dziewczyny, a przecież to Bóg stworzył miłość, więc nie będzie go za nią karał. Ponadto zanim jeszcze on pojawił się na świecie i ona, to Bóg powiązał ich dusze razem łańcuchem. Z powodu ludzi nie mogą połączyć się i spotkać razem, ale „biegająco tym samym obwodzie”. Ksiądz podkreśla, że jeśli Bóg złączył, człowiek nie rozłączy i może w przyszłości lepiej to będzie wyglądało.
Pustelnik odpowiada, że chyba tam, w niebie się połączą, bo tu, na ziemi „Tutaj ja się z mą lubą na wieki rozstałem!” – to aluzja do Pustelnika, który jest widmem tylko, ale ksiądz tego nie rozpoznaje. Przypomina mu się ostatni dzień, gdy ukochana miała się z nim rozstać. Padał deszcz i doliny przykryła mgła. Zobaczył swoją dziewczynę zupełnie niepodziewanie, stała jak posąg przy altanie. Gdy ze sobą rozmawiali, nie potrafiła patrzeć mu prosto w oczy. Żegnał się z nią, bo na krótko musiał wyjechać. Wówczas ona powiedziała do niego jedno słowo: „Zapomnij!”. Jakże on ma o niej zapomnieć, łatwo powiedzieć.
Śpiewa piosenkę o rozstaniu kochanków i pamięci, w której porównuje swoją dziewczynę do anioła w raju. Marzy też o pocałunku, wspominając pierwszy pocałunek z nią, jak byliby razem szczęśliwi. Przestaje i patrzy na księdza, wyznaje, iż ksiądz nie zrozumie, jak to jest, ponieważ nigdy nie całował ust kobiety. Szuka powodów jej odejścia i obwinia też siebie, pytając, dlaczego ona uciekła przed nim? Ksiądz próbuje pocieszyć zrozpaczonego młodzieńca. Uświadamia mu, iż są tysiące ludzi cierpiących bardziej niż on. Widział, bo odprawiał wiele pogrzebów, pochował swoich rodziców i żonę, która pozostawiła mu dwoje małych dzieci.
Pustelnik zdziwił się, jak to możliwe, żeby ksiądz miał żonę? Uważa też, że dziewczyna „umiera dla świata”, kiedy tylko staje się żoną. Śpiewa potem piosenkę o śmierci ukochanej dziewczyny. Dowiadujemy się z niej imienia ukochanej, była nią Maryla. Mówi, że są trzy rodzaje śmierci.
Pierwszy jest śmiercią ze starości, bardzo pospolity, drugi, gdy rozstają się kochankowie i trzecia odmiana śmierci to wieczne potępienie za grzechy. Przerywają mu wywód dzieci i ksiądz, bo nie rozumieją, czy w końcu jego ukochana żyje lub nie? Ksiądz twierdzi, że Bóg jest panem życia i śmierci, młodzieniec nie powinien załamywać się, bo nie jest wielkim grzesznikiem. Nie może też myśleć o samobójstwie, ponieważ nie spodoba się to Bogu. Każe on ludziom pracować, a nie leżeć w grobie przed tym, nim zabrzmią trąby na sąd ostateczny. Skoro naśladował miłość boską, nie powinien porywać się na zbrodnię.
Któregoś dnia młodzieniec narysował ukochaną, aby pokazać jej urodę znajomym. Jej wdzięki nie zrobiły na nich wrażenia. Jeden powiedział, że jest taka sobie, drugi skwitował zapał miłosny Pustelnika słowami „jesteś dziecko”. Być może ten człowiek zdradził jego miłość i przez to nie spełniła się. Coraz bardziej obłąkany podejrzewa, iż być może to ksiądz odkrył ich miłość podczas spowiedzi. Opowiada o swojej ukochanej, porównuje ją do anioła, który wciąż jest obecny w górze nad nim i wciąż ją widzi. Wspomina poranek, gdy przyklęknął w krzaczku i jęczał z miłości.
Być może podsłuchał go robaczek świętojański. Dzieci dziwią się wyznaniom młodzieńca. Udają, że słyszą rozmowę robaczków, zbłąkanych duszyczek. Pustelnik udaje głos jednej proszącej o wsparcie i jest to dusza pana, który był srogi dla swoich poddanych. Ksiądz przynosi szklankę wody. Pustelnik pyta, czy ksiądz słyszał tę duszę, ale ksiądz zaprzecza i prosi dzieci, by poszły spać. Z kolei Pustelnika prosi, aby przemył twarz, być może wówczas przejdzie mu gorączka. Wybija godzina dziesiąta. Pustelnik nie poznaje, gdzie jest, a ksiądz uspokaja go, iż jest w domu przyjaciela. Chłopak zwierza się, że został ograbiony przez „skrzydlatego złoczyńcę”, pozostała mu tylko niewinność. Ksiądz uspokajając go, nazwał go synem.
Wówczas Pustelnik rozpoznaje księdza, przypomina sobie domek i dzieci, które poznał, gdy jeszcze były małe. Gdy wyjawia swoje imię: Gustaw, ksiądz również go rozpoznaje, uczył go i traktował jak syna. Próbuje dowiedzieć się teraz, skąd wraca, gdzie przebywał Gustaw przez lata? Co się z nim stało, dlaczego tak wygląda, przecież był nadzieją wszystkich, jednym z lepszych uczniów? Gustaw zaskakuje go oskarżeniem, że to ksiądz go zabił, pokazując mu świat literacki, piękny i dobry, a życie okazało się inne. Wspomina dom swojej matki, który niedawno odwiedził. Ledwo go poznał, wszędzie zniszczenia i pustka, powyrywane ogrodzenia, z sadzawek pozabierane kamienie i plac zarośnięty mchem.
W dworze zastał plądrujących złodziei, w pokoju matki jednego wyrywającego cegły przestraszył. Spotkał starą służącą i dowiedział się, że wszyscy poumierali. Wspomina także czasy, gdy był uczniem księdza i bawił się na dworze wraz z innymi uczniami. Tam na wzgórku po raz pierwszy zobaczył ukochane oczy swojej dziewczyny. Potem spędzali ze sobą dużo czasu, który już nie wróci. Był w ogrodzie i altanie, gdzie się poznali i pożegnali. Tylko wiatr po niej hulał i zobaczył tam małego pająka. Stamtąd pamięta też listek, wyciąga go i śpiewa piosenkę.
Oprac.Str. 1Str. 2Interp./Plan