Oprac.Słoneczne dniW burzy i we mgleW służbie Małego SabotażuDywersjaPod ArsenałemCelestynówWielka graPlanMini
Kamienie na szaniec: Dywersja
W listopadzie 1942 r. Skończyło się pasmo zwycięstw wojsk niemieckich. Zostali zatrzymani pod Stalingradem, w Afryce pod El Alamein, wycofywali się z Egiptu i Libii, alianci zajęli Maroko i Algier. Komenda Sił Zbrojnych w Kraju nakazała wówczas wzmożenia akcji dywersyjnych i zajęło się tym kierownictwo zwane później Kedywem. Mały Sabotaż trwał aż do powstania warszawskiego i zajmowały się nim nie tylko “Wawr“, ale i inne organizacje podziemne. Zośka z kolei miał nowe poważniejsze zadania. Razem z Rudym i Alkiem przeszli do GS – Grup Szturmowych Szarych Szeregów. Działalność rozpoczęli od intensywnych szkoleń, aż w końcu dostali do ręki broń. Mieli na nich wpajane, że nie można prowadzić żadnej akcji bez dokładnego wcześniejszego rozpoznania.
Zośka i Rudy wzięli udział w pierwszej akcji dywersyjnej na Sylwestra 1942/43 r. Mieli wysadzić tory kolejowe koło Kraśnika. Ich przygoda i nauka polegała wówczas na tym, iż zapomnieli wziąć ze sobą kilofów, a ziemia była skuta mrozem. Aby wykopać miejsce pod miny, musieli korzystać ze wszystkiego co pod ręką, nawet z korby samochodowej i scyzoryków. Tuż przed przyjazdem pociągu byli gotowi, ale nie zadziałał włącznik elektryczny, za to ręczny wysadził miny i wykoleili pociąg, a potem podpalili go. Był to pociąg z uzbrojeniem przeznaczonym na front rosyjski. Pierwsze zadanie wykonali na 100%, a powrót do miasta odbył się także z przygodą. Popękały resory i z jechali b. wolno.
Dnia 17 stycznia 1943 r. Niemcy zorganizowali łapankę i wywieźli do Majdanka 5000 mieszkańców stolicy. Alek tego dnia szedł na szkolenie i stanął oko w oko niemieckim uzbrojonym patrolem. W kieszeni miał gazetki, instrukcje dywersyjne. Miał też podrobiony dowód osobisty. Zgromadzeni na wielkim placu byli rozdzielani do ciężarówek. Alek przedostał się do odkrytej, do której chciał się dostać. Podczas jazdy zamierzał uciekać i namawiał do tego innych. Byli niezdecydowani. Gdyby wszyscy zaczęli uciekać. Zdezorientowaliby dwóch niemieckich strażników.
Alek sam uciekał i bez przeszkód dostał się do Zośki, ponieważ chciał zdobyć od niego jakieś dokumenty. Wówczas okazało się, że także Rudy wyrwał się z łapanki, a był w trudniejszej sytuacji, gdyż patrole niemieckie chodziły po domach i wyciągały ludzi. Alek w warsztacie, w którym pracował, uchodził za fajtłapę, ponieważ nie chodził z kolegami na piwo, zabawy, nie palił też papierosów. W tym czasie spodobała mu się skórzana kurtka. Taką samą w końcu kupił za zarobione pieniądze. Nosił ją zaledwie kilka razy, ponieważ wpadła w oko chłopakom, którzy pożyczali ją na akcje. Kolejny chłopak w niej zginął.
Rudy podobnie jak inni dokonywał akcji rozbrajania Niemców. Jednego z zimowych wieczorów wraz z kolegami spotkał na ulicy SS-mana, niemieckiego oficera. Przyłożył mu do piersi lufę pistoletu i nakazał oddać broń. Ten nie usłuchał, więc Rudy strzelił do niego, a potem schylił się i zapytał, czy oficer wie o obozach koncentracyjnych. Zabrał broń umierającemu, a stojąca dalej grupa niemieckich żołnierzy nie zauważyła lub nie chciała zauważyć tego zdarzenia. Przez cały czas Rudy był asekurowany przez kolegów idących po drugiej stronie jezdni. Rudy – Jan Bytnar – był dowódcą hufca “Sad” – Południe Grup Szturmowych Szarych Szeregów. Działał i angażował się w dywersji całym sobą, a jednocześnie był bardzo życzliwy dla wszystkich. Z kolei Alek miał wielki problem moralny. Nie potrafił zabijać z bronią w ręce. Wiedział o wszelkich okrucieństwach Niemców, obozach i eksterminacji Żydów, zbrodniach gestapo, a jednak co innego strzelać w obronie, a co innego zabijać, mordować niczego niespodziewających się przeciwników. Nie pomogła mu spowiedź i całe dnie spędzane w lesie na poszukiwaniu rozwiązania tego dylematu moralnego. Pewnego lutowego wieczoru grupa przeprowadziła ewakuację mieszkania na Brackiej. Alek, Rudy i Zośka dowodzili akcją, trzema grupami.
Rudy został ranny i Zośka draśnięty podczas strzelaniny w bramie, strzelali do nich wezwani przez lokatorów strażnicy z pobliskiej fabryki. Dwaj z nich zginęli. W całym zamieszaniu Zośka i Rudy wsiedli nie do swojego auta, a potem wezwali do rannego Rudego chirurga, który opatrzył go. Następnie Zośka odkrył nazwisko chirurga na liście konfidentów. Nie można było ewakuować Rudego, więc dano mu obstawę.
Oprac.Słoneczne dniW burzy i we mgleW służbie Małego SabotażuDywersjaPod ArsenałemCelestynówWielka graPlanMini
Dzięki, super opracowanie i strona 😉
dobre dobre